Obejrzałem w telewizji „Piaskiem po oczach”. Gościem był minister sprawiedliwości. Było to smutne doświadczenie i szlag mnie mało nie trafił. Nigdy bowiem nie zapomnę tego widowiska z wyprowadzaniem lekarza (od stołu operacyjnego?) w kajdanach – i oświadczenia w telewizji, że ten pan więcej już nikogo życia nie pozbawi:
Minister („sprawiedliwości”!) mówi coś takiego P R Z E D P R O C E S E M i W Y R O K I E M ?! I nie tylko nie ponosi za to odpowiedzialności, ale też dostaje prawa, które porównać można tylko z Berią?
Teraz minister pastwi się (po latach) w telewizji nad Romanem Polańskim. Jeden z największych Polaków w świecie od kilkudziesięciu lat ponosi drakońskie konsekwencje za czyn dwuznaczny. Jak dwuznaczny? Oceńcie sami: prawo watykańskie – czyli to, co powinno obowiązywać w Polsce (zwanej nieraz obrazowo „watykańską kolonią”) dopuszczało wówczas seks od 12 roku życia. Zmienił to dopiero dwa lata temu papież Franciszek i dopiero teraz „wiek zgody” w Watykanie to 18 lat. To tylko jedna z ilustracji dwuznaczności tamtej sytuacji.
Może moglibyśmy napisać zbiorowo do prezydenta Dudy o ułaskawienie Polańskiego w Polsce? Może i byłoby to wbrew prawu, ale Duda już publicznie wbrew prawu ułaskawiał. Mógłby dla równowagi dokonać i tego prawdziwego aktu sprawiedliwości w stosunku do Polańskiego. Nie wiem jak to się załatwia – rzucam ten pomysł z nadzieją, że ktoś go porządnie zrealizuje.