Po co nam w polskim hymnie Napoleon i Basia? Ale skoro nawet posłowie nie znają polskiego hymnu, to może nie zmieniajmy.

W internecie widziałem program o znajomości hymnu u posłów… No, nie najlepiej to wygląda.

A ja od lat myślę, że słowa hymnu są bez sensu – a nawet gorzej!

Ten tekst: „Dał nam przykład Bonaparte…”: hm, jak zwiewał spod Moskwy, po wytraceniu tysięcy (ilu?) młodych Polaków? I nie tylko – bo Francuzów też, i innych.

Napoleon, wbrew uwielbieniu ze strony moich rodaków, nie dał nam niepodległego Państwa – zakpił tym „Księstwem Warszawskim”. A co by to go kosztowało? Mnie się jakoś kojarzy ta nasza wierność nieodpłacana z hymnu z USA: wizy, samoloty-złom F-16, tarcza rakietowa…

A już zwrotka (kto ją śpiewa?) o ojcu zapłakanym z tą córeczką Basią…

Melodia jak na hymn za skoczna. Może jak ją grają wolniej, to „pół biedy”.

Przypomina mi się incydent z Edytą Górniak i jej „transkrypcją”. A swoją drogą kiepsko ją (tę przeróbkę) pamiętam, chętnie bym posłuchał i sobie przypomniał! No, ale tradycja…

Może bez sensu byłoby zmieniać, skoro i tak – okazuje się – znajomość tego tekstu nie jest nadzwyczajna…

___________________________________

Dla przypomnienia: „Tekst hymnu trzeba zmienić”, Andrzej Jaczewski, emerytowany prof. dr hab. med. i pedagogiki UW), Gazeta Wyborcza, 26 kwietnia 2012, http://wyborcza.pl/hymnodnowa/1,126497,11619624,Tekst_hymnu_trzeba_zmienic.html

„Cieszy mnie dyskusja o hymnie. Od lat uważam, że jego tekst nas kompromituje. Melodia – skoczny taniec – to pół biedy. Byle nie grać go za szybko, a bardziej dostojnie. Ale słowa?!

Ten Dąbrowski – jeden z wielu – może i porządny człowiek, ale żeby aż do hymnu? Napoleon – zbrodniarz , który cynicznie wymordował kwiat naszego narodu – i nawet nie reaktywował naszego Państwa – co zresztą nic by go nie kosztowało… Akurat jemu nic dobrego nie zawdzięczamy, a naszą patologiczną wierność powinniśmy uznać za zbiorową psychozę i raczej powód do wstydu…

Z tym marszem „z ziemi Włoskiej do Polski” to też dość dyskusyjna sprawa. Nie było to wydarzenie o znaczeniu przełomu historycznego. No, ale lepsze to niż wyprawa na San Domingo – czego powinniśmy się wstydzić.

To może zostawmy muzykę (mazurek to jednak nasz taniec narodowy) ale napiszmy nowe słowa, w których wyrazimy tęsknotę do sprawnego państwa i mądrego społeczeństwa. Tylko nie – na litość Boską- o Powstaniu Warszawskim i Solidarności – bo piękną ideę i dzieje zawłaszczyli dziś cwaniacy i cynicy. Może coś o oporze cywilnym, tajnym nauczaniu, o wkładzie w naukę (Skłodowska)? Pewnie mamy czym się chwalić ale już dajmy spokój z machaniem szabelką

Być może mój list wywoła oburzenie, ale nic mi to – jestem starcem, a mam prawo tak myśleć bo byłem i w Szarych Szeregach i w ruchu (niestety) zbrojnego oporu w „Grupie Krzysztof” – która to „grupa terorystyczna AK” – jak nas nazwało UB – działała wprawdzie krótko, ale jednak… W późniejszych latach też robiłem co mogłem. Więc czuję się uprawnionym do krytyki.”

___________________________________

 

Dodaj komentarz